Pierwsze autonomiczne ciężarówki wyjechały już na drogę

Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że ciężarówki zdalnie sterowane to tak daleka przyszłość. Tymczasem można powiedzieć, że przyszłość już nadeszła. Jakie zmiany nas czekają? Na ile zmieni się praca w transporcie drogowym w wyniku automatyzacji?

Program wdrożenia ciężarówek autonomicznych początkowo skupiał się na testowaniu rozwiązań na terenach wyłączonych z ruchu drogowego. Aktualnie pierwsze ciężarówki autonomiczne poruszają się już po amerykańskich drogach. Inicjatywę podjęła także Szwecja i Francja inaugurując pierwsze pojazdy autonomiczne w swoich krajach. Dla bezpieczeństwa w kabinie znajduje się kierowca. Jednakże docelowo dąży się do skonstruowania takich pojazdów, w których nie będzie potrzebna obecność człowieka. Plany wdrożenia ciężarówek autonomicznych szacowane są w przeciągu najbliższych 10 lat, do 2030 roku.

Ciężarówki, które mają pojawić się na przestrzeni najbliższych dziesięciu lat mają poruszać się w autonomicznym poziomie 4, czyli takim, w którym kierowca jest potrzebny i może zostać poproszony o przejęcie kierowania pojazdem. Przez większość czasu ciężarówka może poruszać się autonomicznie i będzie sobie radziła nawet ze skomplikowanymi sytuacjami na drogach. Kierowca podczas podróży może zająć się innymi rzeczami i zakłada się, że nie musi stale obserwować otaczającego go ruchu na drodze.

Mówi się także o planach wdrożenia technologii na stopniu zaawansowania 5, który to miałby być w pełni autonomiczny i kierowca nie będzie musiał wykonywać żadnych zadań związanych z prowadzeniem pojazdu. Będzie mógł przejąć kontrolę nad pojazdem zdalnie. Ciężarówka taka nie miałaby nawet kabiny, dzięki czemu opór powietrza byłby znacznie mniejszy, a wskutek tego koszty zużycia paliwa znacząco spadły. Temat ten jest co prawda jeszcze nie dopracowany i pojawia się wiele niejasności. Jest to kolejny krok w rozwoju technologii, który dopiero jest dopracowywany i stwarzane są pierwsze prototypy takich ciężarówek.

Tymczasem producenci nowych technologii twierdzą, że zajmują się problemem niedoboru i dużej rotacji wśród kierowców długodystansowych. Nowoczesna technologia miałaby być rozwiązaniem na zagrożenia jakie niesie za sobą długodystansowe prowadzenie ciężarówek, brak odpoczynku, bezlitosną pogodę osłabiającą kierowców czy też jazdę pod wpływem alkoholu, czy środków odurzających.

Korzyści z autonomicznego systemu w transporcie

Zwolennicy technologii zautomatyzowanej jazdy wymieniają wiele korzyści, w tym większe bezpieczeństwo, skok produktywności, oszczędności kosztów i zwiększoną wydajność.

Każdego roku w wypadkach ciężarówek giną tysiące osób. Nowoczesna technologia pokładowa zrobi więcej, aby zapobiegać wypadkom i wspierać kierowcę w przyszłości. Zautomatyzowane hamowanie, przyspieszanie i kierowanie to przykładowe funkcje, które zapewnią zwiększenie bezpieczeństwa i sprawią, że praca kierowcy ciężarówki będzie bardziej komfortowa i mniej stresująca.

Rozproszona jazda jest główną przyczyną wypadków, a wyczerpanie jest przyczyną wielu wypadków śmiertelnych z udziałem ciężarówek. Gdyby sztuczna inteligencja obsługiwała autonomiczne ciężarówki, liczba wykroczeń drogowych spowodowanych błędem ludzkim znacznie spadłaby. Komputery umożliwiają bezpieczną eksploatację pojazdów bez uzależnienia od stanu zdrowia lub osądu kierowcy. Co więcej, kontrolują prędkość ciężarówki, za każdym razem odpowiednio obsługują pojazd i nigdy się nie rozpraszają.

W praktyce samojezdne ciężarówki zmniejszyłyby również liczbę wypadków spowodowanych zmęczeniem. Kierowcy nie musieliby się męczyć godzinami; mogli robić przerwy, gdy ich odpowiednie ciężarówki były nadal w ruchu, co pozwoliłoby uniknąć opóźnień w dostawach.

Gdyby ciężarówki nie musiały się zatrzymywać, wydajność gwałtownie wzrosłaby. Czynniki ludzkie, które wydłużają podróże (takie jak postoje na odpoczynek i prawnie wymagane przerwy), nie wpłyną na terminy dostaw. Firmy transportowe mogłyby zaplanować wykorzystanie swoich pojazdów 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, co przyspieszyłoby transport ładunków. W branży, w której tranzyt jest powolny, a czasem nieprzewidywalny, obietnica szybszej wysyłki jest kuszącą perspektywą.

Wdrożenie samojezdnych ciężarówek obniżyłoby również koszty pracy, ubezpieczenia i zużycia paliwa. Według przeprowadzonych analiz siła robocza stanowi 30-75% kosztów transportu. Jeśli trasa wymaga dwóch kierowców, autonomiczna technologia, która eliminuje potrzebę jednego lub obu z nich, zmniejszyłaby o połowę lub całkowicie wyeliminowałaby koszty pracy związane z tą trasą, skutkując ogromnymi oszczędnościami.

W praktyce samojezdne ciężarówki również poprawiłyby efektywność. Autonomiczne pojazdy, które poruszają się obok siebie lub w linii, zmniejszają opór powietrza (opór wiatru) o około 25%, co „powoduje zmniejszenie zużycia paliwa o 5-15%”. Ta nowo odkryta wydajność obniża koszty paliwa o co najmniej 15% i redukuje emisje. Ponadto ciężarówki jeżdżące poza godzinami szczytu poruszają się szybciej i dalej niż w godzinach szczytu.

Najwyraźniej największe korzyści wynikające ze stosowania zautomatyzowanych dużych platform wynika z ograniczenia lub wyeliminowania pracy człowieka w ciężarówce. Ale to niekoniecznie źle wróży kierowcom ciężarówek. Branża przewozów towarowych będzie faktycznie potrzebować więcej zawodowych kierowców niż obecnie – a nie mniej – w miarę wzrostu popytu. Istnieje wiele dowodów na to, że popyt na kierowców ciężarówek pozostanie niezmieniony przez następne 30 lat, chociaż rola ta może się zmienić wraz z rozwojem technologii autonomicznej.

Niektórzy liderzy w branży przewidują, że wdrożenie samojezdnych półciężarówek złagodzi niedobór kierowców. Jednak jest bardziej prawdopodobne, że te ciężarówki uzupełnią pracę kierowców, zamiast całkowicie ją zastąpić, przynajmniej na początku. Nadal dobrze jest mieć kontrolę przez człowieka, gdy pojazd porusza się po trudnych trasach lub przy złej pogodzie.

Obawy, ryzyko, opinie kierowców i pracodawców

Jedną z największych obaw kierowców i pracodawców związanych z samojezdnymi ciężarówkami jest to, że branża ostatecznie wyprze prawie 2 miliony ludzi pracujących jako kierowcy ciężarówek i ciągników siodłowych. Na razie nie jest oczywiste, ile z nich zostanie dotkniętych w najbliższej przyszłości. Naukowcy szacują, że jest prawie pół miliona kierowców długodystansowych, których pozycje są najbardziej narażone na działanie technologii autonomicznej, i wskazują, że ludzie nadal będą potrzebni do innych zadań związanych z transportem ciężarowym, takich jak obsługa klienta i ładowanie czy przejazdy na trasach krótkodystansowych.

Samojezdne ciężarówki, które już są w ruchu, nadal potrzebują dodatkowych kierowców. Człowiek jest i będzie niezastąpiony na podrzędnych drogach krajowych i w mieście. Zdaniem kierowców nowoczesne technologie sprawdzą się jedynie w tranzycie przy trasach długodystansowych. Zanim na drogach pojawią się w pełni autonomiczne pojazdy, które od punktu A do punktu B przejadą same, będziemy mieli do czynienia z autonomiczną jazdą wyłącznie w określonych warunkach. Najpewniej, patrząc na obecny rozwój systemów wspierających i wyręczających kierowcę, komputer będzie mógł prowadzić na drogach ekspresowych i autostradach. Po prostu, na takich drogach musi on przetworzyć znacznie mniej danych niż w mieście.

Problemem poruszanym przez firmy transportowe jest także koszt zakupu takich pojazdów. Nowoczesne ciężarówki będą bardzo kosztowne i tylko nieliczne firmy będzie stać na ich zakup. Co za tym idzie rentowność nowej technologii może okazać się znikoma. Pojawiają się pytania, czy oszczędności na kapitale ludzkim i korzyści związane z możliwością używania środka transportowego 24 h/dobę będą wystarczająco duże.

Chociaż technologia robi postępy, miną lata, zanim większość przewozów długodystansowych będzie obsługiwana przez autonomiczne ciężarówki. Inżynierowie wciąż badają, jak samodzielnie jeżdżące ciężarówki faktycznie działają na drogach. Istnieje jednak nadzieja, że ​​dzięki tej technologii transport będzie tańszy, bezpieczniejszy, szybszy i bardziej oszczędny.