Niedobór kierowców ciężarowych – zawód z powołaniem
W dzisiejszym świecie, w którym panują doskonałe połączenia, sektor transportu lądowego odgrywa kluczową rolę. Z tego względu, a także z uwagi na coraz mniejszą liczbę osób chcących pracować w tym sektorze, niedobór przewoźników i kierowców jest powodem do niepokoju.
W Hiszpanii liczba bezrobotnych kierowców wynosi około 22 000 tyś, a sytuacja ta ma wpływ zarówno na sektor transportu, jak i na ich rodziny. Dane demograficzne również nie pomagają: według danych Generalnej Dyrekcji Ruchu Drogowego większość kierowców z prawem jazdy kategorii C i C+E jest w wieku od 50 do 60 lat. Dane te, wraz z brakiem zainteresowania młodych ludzi wyborem tego zawodu, są głównymi przyczynami niedoboru przewoźników.
Sektor transportu stawia na nowe technologie, które – jak pisaliśmy w artykule „Technologia przyszłości, która może wpłynąć na sektor transportowy” – dzięki swoim nowym rozwiązaniom mogą w pewnym stopniu złagodzić problem niedoboru pracowników. Mówimy tu jednak o długofalowych zmianach technologicznych, które nie zastąpią całkowicie kluczowej funkcji kierowców i przewoźników.
Dzielimy się z Państwem sytuacją i opinią przewoźników z pierwszej ręki, poprzez słowa jednego z naszych klientów, który opowiada nam o swoim doświadczeniu w świecie transportu lądowego.
Dlaczego zdecydowałeś się na pracę w tym sektorze?
-Moja praca: Jestem tu z powołania i tradycji rodzinnej. Mój ojciec był kierowcą ciężarówki do czasu przejścia na emeryturę, a ja i mój brat poszliśmy w jego ślady. Myślę, że pod pewnymi względami jest to bardzo satysfakcjonująca praca, ale pod innymi – dość niewolnicza.
Jak długo pracujesz w tym sektorze? Czy zajmujesz się transportem krajowym czy międzynarodowym?
– Od 2005 r. Pracuję w tym sektorze już 17 lat i nie mogłem zacząć wcześniej, ponieważ nie miałem licencji, gdyż zgodnie z prawem trzeba ją uzyskać po ukończeniu 21 lat. Obecnie pracuję w transporcie międzynarodowym, zazwyczaj podróżuję do Wielkiej Brytanii.
Jaka jest najlepsza i najgorsza strona Twojej pracy?
– Umieściłbym ten zawód wśród pięciu najważniejszych. Najlepszą rzeczą jest osobista satysfakcja ze świadomości, że wykonuję bardzo ważną pracę, służę innym.
Wciąż czuję to samo za każdym razem, gdy muszę jechać do nowego miejsca. Nie mam już niepewności, którą miałem na początku, ale wciąż mam bakcyla do odkrywania nowych rzeczy i chęć dalszego podróżowania i odkrywania nowych krajów, chociaż znam praktycznie całą Europę.
Wszyscy wiemy, że praca w transporcie wymaga dużej odpowiedzialności i poświęcenia; Gdzie zauważyłeś to najbardziej w swoim życiu osobistym?
-Być może najbardziej negatywną rzeczą jest to, że będąc międzynarodowym przewoźnikiem, nie widzisz dorastania swoich dzieci, tracisz wiele ważnych chwil. W moim przypadku pracowałem jeszcze zanim urodziła się moja córka, więc była przyzwyczajona i zawsze rozumiała pracę, jaką wykonuje jej ojciec.
Co powiedziałby Pan z własnego doświadczenia komuś, kto chce rozpocząć pracę w świecie transportu?
– Powiedziałbym mu, żeby nie robił tego dla pieniędzy, ale dla powołania. Niech nie robi tego, bo wynagrodzenie jest wysokie, bierze się pod uwagę, że przy tej pracy nie ma wysiłku fizycznego, ale wysiłek umysłowy który jest wykonywany, jest znacznie gorszy.
Jeśli robisz to z powołania; witaj w ekscytującym świecie transportu. Jeśli robisz to dla pieniędzy, szybko się tym znudzisz, zbyt szybko. Trzeba kochać tę pracę; jeśli nie czujesz tego, to nie jest to Twoje miejsce.
Jak wspomniano w wywiadzie, zawód kierowcy ciężarówki otwiera drzwi do wymagającego, ale i ekscytującego świata, w którym wykonuje się bardzo ważną pracę i w którym można zdobywać nowe doświadczenia. Negatywne aspekty przedstawiane w mediach to tylko jedna strona medalu, ponieważ świat transportu wciąż ma wiele do zaoferowania nowemu pokoleniu kierowców ciężarówek. Ukierunkowane kształcenie zawodowe mogłoby zwiększyć atrakcyjność tego zawodu, przyciągając nowych specjalistów.